Ukończył studia wyższe w zakresie kulturoznawstwa i stosunków międzynarodowych, obecnie kończy studia doktoranckie, na co dzień pracuje jako muzyk instrumentalista (jestem skrzypkiem i trębaczem), również jako instruktor muzyczny.
Dlaczego brałem udział w Nowej Drodze jako opiekun?
Szczerze powiedziawszy szukałem wtedy jakiegoś zajęcia dla siebie. Swoje zgłoszenie do projektu traktowałem jako próbę podjęcia się wykonania pewnego zadania. Nie miałem wówczas nawet wyobrażenia tej wyprawy (byłem opiekunem w pierwszej edycji, dokładnie czwartą parą, która wyruszyła wtedy w drogę).
Jak wspominam wyprawę?
Kiedy dowiedziałem się, że zostałem zakwalifikowany, zacząłem się obawiać tego, na co się zdecydowałem. Pomocą było wówczas skoncentrowanie się wyłącznie na zrealizowanie projektu. Kiedy wyruszyłem z P. w drogę, wszelkie dotychczasowe mgliste wyobrażenia ustąpiły miejsca rzeczywistości. Spędziłem ponad miesiąc z człowiekiem, którego znałem przed wyruszeniem drogę zaledwie parę dni. Nasze role były jasno określone, ale droga do celu była taka sama. Może nie wyglądaliśmy na faworytów tego przedsięwzięcia, jednak ostatecznie doszliśmy do Zgorzelca, ponadto zgodnie z naszymi dodatkowymi założonymi celami. Wyruszyłem wtedy w 2013 roku jako człowiek pełniący funkcję opiekuna osoby karanej i zwolnionej warunkowo z więzienia, doszedłem jednak jako pielgrzym, z moim młodszym kolegą. I mam nadzieję, że to nie był ostatni raz.